Oglądałem rano w telewizji program o łodziach podwodnych. Pokazywano niebiezpieczeństwo jakie niesie ze sobą pływanie na takim okręcie.
Jeden z marynarzy na pytanie, czy wie, że może zginąć odpowiedział, że wie, ale mu się to podoba, bo byłaby to śmierć w służbie ojczyźnie.
Moim zdaniem facet był największym idiotą, za ojczyznę? Co to jest ojczyzna? Mówi się, że idą na wojnę walczyć za ojczyznę, tam giną rodziny cierpią, a ojczyzna o nich nie pamięta! Czasem udaje się komuś wrócić, to wszyscy odwracają się od niego, bo jest mordercą!
Ojczyzna nie da nam nic, tylko my jej dajemy! Podatki trzeba płacić! Co ona nam dała!? Przez złudne myślenie, chęć obrony ojczyzny, giną ludzie! Tak w rzeczywistości to broni się tylko władzę, a oni nie przejmują się ludzkim cierpieniem. Dla nich życie ludzkie nie ma wartości, bo to dla dobra ojczyzny, rządu i ich tłustych tyłków!
Ja nie czuję przywiązania do "ojczyzny" równie dobrze mógłbym żyć w innym kraju. W Niemczech i jeździć mercedesem. We Francji, pić francuskie wino lub w Stanach Zjednoczonych i gromadzić tłuszcz jedząc hamburgery!