paź 29 2003

Day after day


Komentarze: 0

Siemka! Witam się radośnie, ale nie jest mi zbytnio do śmiechu. Tak się jakoś złożyło, że podupadłem na duchu. Zadania z fizy idą jak krew z nosa... właściwie to jak sranie w czasie zaparcia. Stoję w miejscu i nie umię nic zrobić.

Tak jakoś się zdołowałem, powinno mi to przejść do jutra. Kolokwium z maty we wtorek, w piątek kartkówa z fizy, uff... na samą myśl słabo mi się robi, bo z maty jest dużo materiału, a z fizy wiadomo zadanka, których liczenie nie idzie najlepiej. Kto liczy dobrze zadania ręka do góry?

lord_lucas : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz